Sektor bankowy to jeden z najsilniejszych motorów napędowych współczesnych gospodarek. Jednak w kolejnych latach może dojść do drastycznego spadku popytu na usługi bankowe. Dzieje się tak za sprawą coraz większej ilości i łatwej dostępności nowych rozwiązań w dziedzinie płatności. Coraz częściej waluty cyfrowe rewolucjonizują sposób korzystania z pieniędzy. Dodatkową konkurencję dla banków i dla konwencjonalnego pieniądza stanowią plany powszechnego wprowadzenia przez technologicznych gigantów własnych wirtualnych walut. Obecnie w odbiorze społecznym banki wpisują się w negatywny obraz światowej finansjery, a bankierzy niejednokrotnie nazywani są banksterami. Ale na naszych oczach powstaje nowa rzeczywistość, która niesie ze sobą jeszcze większe zagrożenie dla naszej wolności finansowej. Dzisiaj omówię dlaczego waluty cyfrowe mogą być znacznie bardziej niebezpieczne niż dotychczasowe instytucje finansowe. Zapraszam!
Co to jest system rezerw cząstkowych
Podstawowe zasady bankowości są takie same od lat. Koncentrują się wokół systemu monetarnego, który umożliwia bankom tworzenie pieniędzy. W systemie rezerw cząstkowych występują dwa rodzaje pieniądza. Pierwszy, emitowany przez bank centralny, a drugi kreowany przez banki komercyjne w postaci kredytu, którego podstawą są depozyty złożone na rachunkach oszczędnościowych. Banki komercyjne, przyjmując depozyty od klientów, nie przechowują ich pełnej kwoty w swoich zasobach. Część tych depozytów traktują jako rezerwy gotówki, a część przeznaczają na udzielanie kredytów. Dlatego mówimy o rezerwie cząstkowej (mniejszej niż sto procent).
Historia systemu bankowego – jak banki tworzą pieniądze
Setki lat temu instytucje bankowe przechowywały złoto ludzi zamożnych i inwestorów. Lecz bankierzy szybko zdali sobie sprawę, że jest mało prawdopodobne, aby wszyscy zażądali zwrotu złota w tym samym czasie. Zaczęli więc pożyczać część tych zasobów innym ludziom. Lecz zamiast fizycznie rozdawać złoto, z biegiem czasu banki zaczęły emitować banknoty lub IOU („I owe you”, czyli dokument poświadczający istnienie stosunku dłużnego). W ten sposób, po dziś dzień banki zarabiają na odsetkach. Jednocześnie wspomagają gospodarkę poprzez uruchamianie zalegających bezczynnie środków w postaci depozytów. Poprzez wprowadzanie pieniędzy na rynek, napędzają nowe inwestycje i pozytywnie wpływają na ekonomię, zarówno w ujęciu makro jak i mikro.
„I owe you”
Gdy IOU zaczęły być przedmiotem handlu na wolnym rynku, pojawił się problem w zabezpieczeniu depozytów. Okazało się, że ilość pieniądza w obiegu była znacznie większa niż wartość złota trzymanego przez banki. Tak więc pożyczki banków stworzyły w efekcie nowy pieniądz.
Obecnie większość pieniędzy istnieje w formie cyfrowej. Kiedy bank udziela pożyczki, tworzy nowy składnik aktywów w swoim bilansie i zasila rachunek pożyczkobiorcy nowymi środkami. W efekcie, 90% pieniędzy na świecie to środki wirtualne, które zostały stworzone przez banki. Pomimo pewnego ryzyka, ma to dobre strony w wymiarze gospodarczym. Oznacza bowiem, że banki są w stanie odpowiedzieć na popyt pieniądza na rynku, poprzez bardzo elastyczną podaż.
Regulacja gospodarki za pomocą stóp procentowych
Nie ma określonych limitów pieniędzy w obiegu. Jeśli więc gospodarka kwitnie i powstaje więcej dóbr, to dzięki bankowości opartej na rezerwie cząstkowej, podaż pieniądza również wzrasta, ponieważ ludzie zaciągają pożyczki i dokonują nowych inwestycji. Łatwość, z jaką banki komercyjne mogą tworzyć pieniądze, jest w dużej mierze kontrolowana przez banki centralne. W Polsce funkcję tę pełni Rada Polityki Pieniężnej, która jest konstytucyjnym organem NBP. To właśnie RPP ustala stopy procentowe. Jeśli stopy procentowe są wysokie, banki przerzucają te koszty na pożyczkobiorców. To sprawia, że pożyczanie pieniędzy staje się droższe i mniej opłacalne. Spada popyt na pożyczki, a banki tworzą mniej nowych pieniędzy. Banki centralne również dostarczają pieniądze do wykorzystania w gospodarce. Drukują papierową gotówkę, która nadal jest w obiegu. A więc banki komercyjne i banki centralne równoważą potrzebę tworzenia pieniędzy między sobą. Jednak ta delikatna równowaga jest zagrożona poprzez rewolucję w sposobie korzystania z pieniędzy.
Dlaczego waluty cyfrowe już teraz są niebezpieczne dla banków komercyjnych
Po pierwsze, coraz więcej firm traci zdolność kredytową. W przeszłości przedsiębiorstwa wykorzystywały pożyczki do tworzenia rzeczowych aktywów trwałych takich jak maszyny, środki transportu, czy nieruchomości. Kredyty były zabezpieczone, a w przypadku niewypłacalności przedsiębiorstwa, banki zawsze mogły zabezpieczyć aktywa. Dzisiaj firmy coraz częściej inwestują w technologię, która nie stanowi trwałego majątku. W takim przypadku, gdy pożyczkobiorca nie spłaca kredytu, banki mają utrudnioną drogę do odzyskania należności. Wartości niematerialne i prawne, jak np. oprogramowanie, nie mogą być łatwo zaksięgowane jako zabezpieczenie kredytu bankowego. Szczególnie jeśli są na etapie tworzenia lub wdrażania. Świat zmienia się w sposób, który utrudnia bankom finansowanie najbardziej innowacyjnych części gospodarki.
Nowe sposoby finansowania
Dlatego startupy coraz częściej finansowane są przez alternatywne metody inwestycyjne, które szczegółowo opisałem Tutaj. W związku z powyższym, od lat osiemdziesiątych rola banków w finansowaniu ważnych przedsięwzięć stale maleje.
Nowe nawyki finansowe
Kolejny czynnik negatywnie wpływający na kondycję banków to sposób, w jaki ludzie przemieszczają się i wydają pieniądze. Do gry weszły bowiem portale transakcyjne takie jak PayPal czy Alipay. Pod koniec lat dziewięćdziesiątych udziałowcem PayPala był Elon Musk. Następnie firma została przejęta przez serwis Ebay. Alipay jest częścią chińskiego giganta technologicznego Ant Group. Ma ponad miliard zarejestrowanych kont i w 2019 roku obsłużył transakcje o wartości 16 bilionów dolarów. Każdego miesiąca korzysta z niego ponad 700 milionów użytkowników oraz 80 milionów sprzedawców.
Chińska płatność mobilna
Alipay marzy się stworzenie świata, w którym płatność mobilna zastępuje płatność gotówką. Zamiast używać kart bankowych do dokonywania płatności, klienci Alipay przeprowadzają transakcje, ładując pieniądze do portfeli cyfrowych. Aplikacja udostępnia cały wachlarz usług. Od kupowania lunchu i rezerwacji wakacji, po inwestowanie w akcje i udziały. Użytkownicy Alipay mogą również korzystać ze swoich środków w wielu krajach, bez ponoszenia opłat za transakcje międzynarodowe. Pomimo, że dla użytkowników jest to bardzo korzystne rozwiązanie, budzi poważne obawy rządów.
Dlaczego cyfrowe waluty gigantów technologicznych mogą być niebezpieczne
Nowy system płatności cyfrowych całkowicie pomija państwa i granice. I to nie tylko Alipay i PayPal. Facebook rozwija własną cyfrową walutę, a Amazon pracuje nad wszechstronnymi usługami finansowymi. Niektórzy martwią się, że może to spowodować skoncentrowanie zbyt dużej władzy w rękach kilku najpotężniejszych światowych firm technologicznych. Super aplikacje zaczynały od usług związanych z płatnościami, a teraz udzielają pożyczek, świadczą usługi inwestycyjne i oferują ubezpieczenia. Wszystko to, na co banki komercyjne i instytucje finansowe miały do tej pory monopol.
Dla banków komercyjnych rośnie zatem duża konkurencja. Jednak w przypadku banków państwowych problem jest jeszcze bardziej dotkliwy. Rządy obawiają się, że działania te mogą całkowicie odciąć banki centralne od narodowych gospodarek. Zanika bowiem ich zdolność do nadzorowania i prowadzenia polityki pieniężnej. Jeśli państwo straci kontrolę nad swoja gospodarką, to naturalnie utraci także suwerenność. Dodatkowo zachwiany zostanie cały system ekonomiczny i społeczny. Dlatego niektóre rządy podjęły radykalne działania, tworząc własne waluty cyfrowe, aby konkurować z systemami płatniczymi gigantów technologicznych. Chiny są jedną z największych gospodarek przodujących w testowaniu cyfrowego juana. Jednak cyfrowe waluty emitowane przez rządy mogą szybko stać się radykalnym narzędziem ograniczania swobód obywatelskich.
Dlaczego cyfrowe waluty banków centralnych mogą być niebezpieczne
Cyfrowa waluta banku centralnego (CBDC) jest trochę podobna do cyfrowej gotówki, ponieważ zapewnia konsumentowi bezpośredni związek z bankiem centralnym. Więc teoretycznie, zamiast trzymać swoje pieniądze w banku komercyjnym, rządy będą namawiały do lokowania oszczędności w bankach centralnych. Należy przecież pamiętać, że to właśnie instytucje rządowe gwarantują wypłacalność depozytów w przypadku upadku banku komercyjnego.
Niebezpieczne waluty cyfrowe banków centralnych
Jak na razie CBDC rządy testują tylko w kilku krajach na całym świecie. Ale trend szybko się rozwijają. 80% banków centralnych rozważa ich emisję w niedalekiej przyszłości. Bank Rozrachunków Międzynarodowych twierdzi, że w ciągu trzech lat jedna piąta światowej populacji będzie mieszkać w krajach, które operują cyfrowymi pieniędzmi banku centralnego. Tak więc wojna finansowa pomiędzy państwami a gigantami technologicznymi może całkowicie wyeliminować banki komercyjne z rynku.
Silne scentralizowanie instytucji finansowych stwarza jednak pole dla otwartej cyber wojny. W przypadku udanego ataku na serwery obsługujące systemy cyfrowego skarbca banku centralnego, hakerzy mogą w jednej chwili wyłączyć całą gospodarkę.
Czy to koniec wolności ?
Waluty cyfrowe mogą również zwiększyć potencjał interwencji państwa w codzienne transakcje. Rządom znacznie łatwiej będzie całkowicie zablokować możliwość zapłacenia za dany produkt czy usługę. Łatwo sobie wyobrazić, że cyfrowe pieniądze bez trudu będzie można zaprogramować tak, aby np. nie można ich było używać do płacenia np. za książki lub gazety od konkretnych wydawców. Jednak zwolennicy CBDC twierdzą, że mogą doprowadzić do świata, w którym więcej osób będzie miało dostęp do usług finansowych, a przesyłanie pieniędzy za granicę będzie tańsze i łatwiejsze. Ale takie innowacje mogą również zakłócić równowagę finansową i dać rządom znacznie większą kontrolę nad pieniędzmi i życiem swoich obywateli. Tak więc, chociaż po raz pierwszy we współczesnej historii można wyobrazić sobie świat bez banków, może się okazać, że jeszcze za nimi zatęsknimy.
Podsumowanie – Niebezpieczne waluty cyfrowe
Część pieniędzy banku centralnego banki komercyjne jest przechowują jako rezerwy przez . Banki centralne emitują także gotówkę. Dlatego my jako obywatele możemy uzyskać dostęp do niewielkiej ilości tych pieniędzy za pośrednictwem fizycznych banknotów i monet. W ten sposób system jest spójny i zapewnia pewną kontrolę nad gospodarką.
Globalizacja
Wraz z postępem globalizacji, pojawiła się potrzeba skupienia wszystkich usług finansowych w jednym miejscu. Jako pierwsze dostrzegły to światowe korporacje. Korzystając z okazji i zapotrzebowanie na rynku, giganty technologiczne zaczęły wprowadzać swoje ponadnarodowe waluty. W odpowiedzi na realne zagrożenie utraty kontroli nad gospodarką, państwa za pośrednictwem banków centralnych rozpoczęły prace nad własnymi cyfrowymi pieniędzmi.
Podwójne zagrożenie
Jednak zarówno ze strony korporacji jak i banków narodowych, płynie realne zagrożenie dla naszej wolności finansowej. Całkiem realne wydaje się, że cyfrowa wojna walutowa może doprowadzić do dyktatury zakupowej. Wraz z narzuceniem określonych produktów i usług, ograniczona zostanie wolna konkurencja, która jest kluczowym elementem gospodarki rynkowej. Działania te w zamyśle nie muszą być podyktowane chęcią przejęcia kontroli – jak to przedstawił George Orwell w futurystycznej dystopii pt. „Rok 1984”, lecz koniecznością zachowania suwerenności państwowej.
Systemy bankowe na całym świecie są postrzegane jako instytucje wyzysku. Jednak delikatna struktura systemu rezerw cząstkowych zapewnia równowagę potrzebną do rozwoju. Dlatego banki komercyjne powinny wyjść naprzeciw oczekiwaniom klientów i wprowadzić bardziej elastyczne usługi i rozwiązania zarówno w zakresie inwestycji jak i codziennych potrzeb społecznych. Sytuacja związana z możliwością powszechnego wprowadzenia walut cyfrowych może mieć dramatyczne konsekwencje, daleko wykraczające poza bankowość. Może rozszerzyć uprawnienia rządów do naruszania prywatności oraz wolności konsumentów i podważyć stabilność całego kapitalistycznego modelu gospodarczego. Na koniec przytoczę słowa Winstona Churchilla, wypowiedziane w Izbie Gmin, 22 października 1945 r. “Naturalną wadą kapitalizmu jest nierówny podział bogactwa. Naturalną zaletą socjalizmu jest sprawiedliwy podział biedy”.
Obrazek: xresch